- No nie. Kogo Ci przypominam ? - Spytałam się udając typową blondynkę.
- A zresztą nieważne - Powiedział i zawołał swojego przyjaciela i wyszli.
Zamówiłam dwa falafele i zaczełam je jeść. Nie były zbyt dobre w smaku, ale nie były też najgorsze. Jednym słowem były nijakie. Ale zjadłam. Spojrzałam na zegar, była godzina 13.30, czyli zadzwonił dzwonek na przerwę. Sprawdzę jaka jest ostatnia lekcja.
- Super W-F . - Pomyślałam po spojrzeniu na plan lekcji. Są plusy i minusy tej szkoły. Plusem jest to, że zamiast normalnego w-fu jest trening karate. Skoro W-F to pójdę na tą ostatnią lekcje.
Gdy dotarłam do szkoły poszłam pod salę gimnastyczną, była tam już tamta piątka chłopaków, którą spotkałam rano. Postanowiłam nie zwracać na nich uwagi. Szkoda, że to przy jednym z nich jest to nie możliwe. Tak zgadze się Wilde podszedł do mnie. Ten chłopak zaczyna mnie powoli wnerwiać. I nie jest jedyną osobą , która mnie wnerwia na tym chorym świecie ! Tak zgadza się, nie nawidzę wszystkich ludzi jakich znam i nie tylko !
- Siems . - powiedział "pan wnerwiający" ( czyt. Wilde )
- Czego ? - powiedziałam oschle.
- Już Cię lubię. - Jestem dla niego wredna, a on mnie lubi ? Dziwak !
- Okey ? - powiedziałam zdziwiona tym co powiedział. Zadzwonił dzwonek na lekcje, a dokładniej w-f lub jak mówią nauczyciele wychowanie-fizyczne.
- Co ? - On ma chorą psyche, nie ?
- Gówno, jak niewiesz ! - powiedziałam i poszłam po klucz do damskiej szatni, ponieważ już zadzwonił dzwonek na lekcje.
Weszłam do szatni po czym odrazu zaczęłam się przebierać w ubranie na trening. Włosy miałam rozpuszczone, więc związałam je w kucyk. Nie lubię być zwyczajnie uczesana, więc musiałam coś jeszcze z nimi zrobić. Ja zdążyłam się przebrać i uczesać, a w szatni jest jeszcze większość dziewczyn z mojej klasy. Ledwo je znam, a już je nienawidzę. Ale chyba to oczywiste skoro nienawidzę wszystkich istot na ziemi ? Często to mówie, ale ja już tak mam.
Weszłam do sali, w której miał się odbyć trening. Gdy tylko weszłam podszedł do mnie " dziwak" ( czyt. Wilde ). '
- Może mały sparing, co ? - On chce wylądować w szpitalu ?
- Spoko, ale ostrzegam mam czarny pas trzeciego stopnia - powiedziałam to tak poważnie jak nigdy.
- Też go mam, więc szanse są wyruwnane. - najwyżej mu coś złamię.
Sparing z "wnerwiającym" (czyt. Wilde ) trwał długo, ale i tak żadne z nas nie wygrało. Miał rację szanse są wyruwanane. Po sparingu byłam wykończona. Przez to wypiłam całą butelkę wody w niecałe dziesięć sekund ! A ta butelka miała jeden litr pojemności ! Co znaczy, że w mega krótkim czasie wypiłam cztery szklanki wody !
Po skończonej lekcji poszłam do domu. Nawet nie mówiąc, że wróciłam szybko pobiegłam do swojego pokoju, po czym wzięłam odrazu swoją gitarę i zaczęłam na niej grać i śpiewać. Tak wiem dziwne, że taka dziewczyna jak ja śpiewa takie piosenki. Ale ja mam taki charakter z powodu... Poprostu nikogo nigdy nie obchodziłam ! Ale powiedziałam sobie, że nigdy więcej nie będe zwracała uwagi na innych tak jak oni nie zwracali na mnie !
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny dzień
Dziś w nocy nie mogłam zasnąć, kręciłam się z boka na bok, a gdy już usnęłam za parę minut spowrotem się budziłam. Gdy postanowiłam już wstać mojego łoża ( x D ) była godzina 7.30. Jeszcze pół godziny do pierwszej lekcji. Dzisiaj może pójdę do szkoły na wszystkie lekcje ? Nie ! Pójdę na inne lekcje niż w-f, ale na dopiero o godzinie 11.00 i tylko na trzy lekcje ! Dobra dosyć o szkole !
Ubrałam się, uczesałam włosy, umalowałam się, po czym postanowiłam pobrzdąkać sobię jeszcze na gitarze. Najlepiej chyba mi wyszło "Ready Or Not". Ale ja się tam nie znam ! Pobrzdąkałam też inne piosenki, ale postanowiłam wejść na kompa. Może dodam jakieś nowe zdięcia na FB i INSTAGRAM ? Tak, dodam.
Odpaliłam komputer, po czym weszłam w folder ze zdięciami, które jeszcze nie wrzuciłam do neta.
Postanowiłam dodać kilka zdięć. ( w rozdziale na ostatnim jest sama c: ) .Weszłam też na Twitter, bo chciałam dodać tweeta.
"I'm stuck in your head
I'm back back from the dead
I'm fearless
Got you running scared
I'm fearless"
Później nie miałam co robić, więc postanowiłam obejrzeć telewizję. Właśnie leciał fajny film, ale nie wiem jak brzmi tytuł. Najlepszy był moment w tym filmie, gdy umarła główna postać męska. Wiem, wiem jestem dziwna, ale mnie to nie obchodzi, ja się z tego cieszę, ponieważ "normalność nudzi".
Film się skończył o godzinie 9.30. Za dwadzieścia minut będzie dzwonek na trzecią lekcję. Powoli zacznę iść w stronę szkoły. Nie bd się śpieszyć; bo po co ? Przecież ja się od niepamiętnych czasów spóźniam na lekcje i nie tylko !
Doszłam do szkoły; miałam mieć teraz j.angielski. Ciekawe; w jaką grę będe grała na lekcji ? Zawsze gram w jakąś grę. I tak nauka mi się nie przyda.Ale chwila ! Przecież nie wiem gdzie jest sala, w której mam lekcję ! O idzie jakiś rudzielec; może on będzie wiedział gdzie jest ta sala ? Zaraz się okaże.
- Ej ty ! - zawowałam rudego, a on nie wiedział; czy chodzi o niego i wskazał palcem na siebię i zapytał się czy chodzi o niego. - Tak ty ! - ponownie krzyknełam, po czym on do mnie podszedł.
- Słucham ? - Jaki wychowany.
- Gdzie jest sala dwadzieścia dwa ? - Spytałam się.
- Na drugim pietrze pierwasze drzwi od prawej. - Poinformował mnie .
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział dla Idy . I co nie widziałyśmy się . Szkoda . Ale najlepsze jest to, że na drugi dzień dowiedziałam się jaka to jest ulica . :D
Wspaniały rozdział czekam na next..!!
OdpowiedzUsuńsuper rozdział < 33 .
OdpowiedzUsuńczekam na next :)
Świetny rozdział <33
OdpowiedzUsuńPiszesz wspaniale i mam nadzieję, że kolejny dodasz jeszcze dzisiaj <33
A jak nie to jutro...
Będę bardzo wdzięczna, jeśli wejdziesz też do mnie:
http://kimijack-mojawersja.blogspot.com/