niedziela, 31 marca 2013

The Versatile Blog

Zostałam nominowana przez aleXandrę, susanneLPS zuzu, Zolka, Leah i kwiatuszka . Szczerze "mówiąc" nie sądziłam, że dostanę jaką kolwiek nominację ! Przecież ten blog ma licząc tą 6 notek !

Okay . Teraz wielkie podziękowania kieruję do aleXandry, susanneLPS zuzu, Zolki, Leah   i kwiatuszka za te nominację !


Każdy nominowany blogger powinien:
  • podziękować za nominację na jego blogu.
  • pokazać nagrodę The Versatile Blogger.
  • ujawnić siedem faktów o sobie
  • nominować dziesięć blogów, które jego zdaniem na to zasługują
  • poinformować osoby piszące nominowane przez siebie blogi
nominuję :
  1. aleXandra
  2. Zolka Lkaa
  3. Evelyyn Howard
  4. Ida
  5. Maja
  6. Marta
  7. Leah
  8. heureux ♥
  9. Niven
  10. Charlotte.

 Siedem faktów o mnie 

1 Martyna
2 nastolatka 
3 shipuje Kicka
4 lubie bardzo głos Olivii Holt
5 nie lubie swojego imienia 
6 kocham moją ibf Olę!!!
7 moja data urodzenia to 10.01.01 i urodziłam się o godzinie 10/10 wieczorem 

poniedziałek, 25 marca 2013

001 - { Wprowadzenie. }

Miasto może wydawać się niebiezpieczne i pełne gwałcicieli i właśnie takie jest. Na ulicach słychać krzyki obrabowanych ludzi, a policjanci nie reagują, ponieważ boją się. To miasto należy do tak zwanych gangów. Włamania, pobicia, kradzieże, to wizytówka miasta. Bandyci nie boją się nikogo, przez co nikt nie czuje się bezpiecznie. Marzeniem wielu jest wyrwać się stąd, lecz wiedzą, że nie jest to możliwe.
            Seaford od 2 lat jest podzielone na dwa gangi. Północna jest częścią gangu Dragons, zaś południowa do gangu o nazwie Falcons. 2 lata temu przywódcy obu gangów, Wilde i Wrong się kiedyś przyjaźnili. Oboje mieszkali po tej samej stronie miasta i należeli do tego samego gangu. Zmienił to dzień, który zapowiadał się zwyczajnie. Wilde wraz siostrą,  szli razem do szkoły, droga do budynku była zwyczajna, rodzeństwo rozmawiało, śmiało się, ale gdy doszli do celu Emily zauważyła swojego chłopaka - Wrong'a całującego się z inną dziewczyną. Siostra Wilde'a uciekła ze szkoły ze łzami w oczach, jej brat widział, lecz nie pobiegł za nią, bo myślał, że pobiegła do domu i jej przejdzie, a wcale tak nie było, gdy wrócił do domu nie było jej, nawet jednej swojej rzeczy nie zostawiła. Zezłoszczony chłopak wybiegł z domu mając tylko jeden cel, znaleźć Wrong'a. Gdy go odnalazł zaczął go okładać pięściami, gdyby nie inni byłoby z Wrong'iem nie za ciekawie. Od tamtej pory się już nie przyjaźnią, a Wilde mieszka na drugiej stronie miasta i ma swój własny gang.
           W październiku wprowadziła się tu nowa rodzina. Małżeństwo z trójką dzieci, dwóch synów i jedna córka. Właśnie córka była najmniej zadowolona z przeprowadzki, ale tylko dlatego, bo musiała się rozstać ze swoją najlepszą przyjaciółką. Prze prowadzili się do tej okolicy tylko dlatego, że mężczyzna dostał posadę dyrektora, a kobieta nauczycielki w tutejszej szkole, a dokładniej w tej, do której od dzisiaj będzie uczęszczać ich córka - Kim Crawford. Dziewczyna właśnie szykowała się do szkoły, gdy skończyła zeszła na śniadanie.
- Mamo, mam prawie osiemnaście lat ! Dlaczego nie mogłam zostać w N. Y ?! - Nastolatka spojrzała na swoją matkę oczekując odpowiedzi.
- Córeczko, ty nie ,masz nic do gadania... Dopóki chodzisz do szkoły my za ciebie decydujemy-  Kobieta mówiąc to wzięła się za zmywanie naczyń. Co prawda bała się, że coś się stanie jej dzieciom, ale tak naprawdę ona nie ma nic do gadania... jej mąż zawsze decydował. - Lepiej już idź do szkoły, bo się spóźnisz. - Dodała po chwili.
- Po co ? Jeszcze ktoś mnie po drodze zgwałci, albo okradnie ! - Dziewczyna zrobiła by wszystko, aby nie iść do szkoły.
- Nawet, tak nie mów ! -  Kobieta lekko zdenerwowała się, gdy usłyszała co powiedziała jej córka. - Idź już ! - ponaglała swoją córkę.
- Dobra, dobra ! Tylko pójdę na górę po torbę na w-f. - Tak jak powiedziała, tak też zrobiła.
Droga do szkoły wcale nie przekonała jej co do tego miasta, wręcz przeciwnie, ponieważ napadł na nią jakiś zboczeniec. Na swoje szczęście dziewczyna zna Karate.
- Jeszce się policzymy ! - warknął obolały w jej stronę. Crawford prze straszona zaistniałą przed momentem sytuacją zaczęła biec w stronę szkoły.
           Szkoła była czarna, a na niej pełno graffitti, a każde okno było wybite.
- Ładniejszej szkoły nie widziałam - westchnęła po czym nie pewnie weszła do budynku. Szukając klasy słyszała jak inni uczniowie krzyczą " O nowa !, Hey, piękna !" , lecz próbowała nie zwracać na to uwagi. Gdy było już 10 minut po dzwonku na lekcję ona nadal szukała klasy.  Już chciała usiąść na ławce i czekać do dzwonka, lecz  chłopak o rudych włosach ją zauważył.
- Niech zgadnę. Pierwszy dzień i nie możesz znaleźć klasy ? - usłyszała głos dochodzący za swoimi plecami. Nie wiedziała co ma zrobić... czy odwrócić się czy nie. - Nic Ci nie zrobię... ja chyba jako jedyny w tej szkole jestem miły, dobry... i ogólnie jestem inny niż osoby w tej szkole - po paru sekundach namysłu postanowiła się odwrócić. - Powiedz jaką masz pierwszą lekcję, a ja Cię zaprowadzę do klasy.
- Biologia z panią Golin - oznajmiła chłopakowi.
- To znaczy, że jesteśmy w tej samej klasie - uśmiechnął się - chodź za mną - Crawford wstała i zrobiła tak jak powiedział nowo poznany kolega.
Dojście do klasy zajęło dosłownie 30 sekund...
- Jak masz na imię ? - chłopak spytał się w końcu nowej koleżanki.
- Ki... - nie dokończyła, bo Miltona jakiś Latynos z tatuarzami popchnął. - Hey! Co wyprawiasz?! Może ja ciebie popchnę, co ?! - rudzielec oraz inni, którzy słyszeli wykrzyczane przez Crawford słowa wytrzeszyczyli oczy.
- Nowa ślicznotka... - Latynos objął biust dziewczyny jednocześnie całując ją po szyi. Kimberly chciała przeżucić go przez ramię, ale nie zdążyła.
- Must! Zostaw ją! - nie wiadomo skąd pojawiło się wybawienie. Siedemnastolatka spojrzała w jego stronę, ujrzała przystojnego chłopaka z fontanną czekolady w oczach. Tak samo jak Must miał tatuarze.
- Poczekaj. - zdziwił się tym, że Wilde karze mu ją puścić.
- Zostaw ją ! - powtórzył, a on puścił i odsunął się od niej. - Jednak zmądrzałeś. - oboje odeszli w swoją stronę.
- No, więc jak masz na imię ? - rudzielec ponownie się o to spytał.
- Kim, a ty ? - powiedziała lekko przestraszona tym co się stało.
- Milton - uśmiechnął się. - Nic Ci nie jest ? - spytał się.
- Nie, na szczęście nie. - uśmiechneła się.


Wiem, wiem jest podobny do pierwszego rozdziału u Moniki, ale to dlatego, bo to będzie trochę coś podobnego, ale obiecuję, że to tylko ten rozdział będzie podobny !

Ten rozdział dedykuję :

Maji - Skarbie, kiedy będziesz na gg ?
Agatce ( nie ma bloga, ona jest z mojej klasy ) - torturują Cię ? <lol2> po feriach mnie też będą . -,-
aleXandrze - Jak wejdziesz na gg powiem Ci dlaczego mnie nie zabiła . :D
Marcie - Szkoda, że usuwasz blogi o Kickin It .
Ms.Hope - Życzę miłego pobytu za granicą ; *
Evelyyn Howard - ani mi się waż mówić, że wszyscy o tb zapomnieli !

następny za 10 komentarzy . :D