Witam was moje skarby . ; *
Dziś będzie statystyka bloga . Skoro koniec bloga, to trzeba wam pokazać, to co wam zawdzięczam .
Liczba komentarzy : 78
Dziękuję wam za to ! Kocham was ! Jesteście wspaniali ! ; *
piątek, 12 lipca 2013
czwartek, 11 lipca 2013
To koniec
Odchodzę, przepraszam, ale nie potrafię napisać tego co dalej, aleXandra dała mi pomysł na trzeci rozdział, ale tak jakoś nie potrafię tego napisać ... Mam nadzieję, że podobała wam się ta historia, którą pisałam tutaj . ; *
Pozdro
Martina
xoxo
Pozdro
Martina
xoxo
niedziela, 5 maja 2013
002 - { Z tobą byłoby lepiej }
Ten rozdział będzie z punktu widzenia Kim, a poza tym będzie inaczej pisany.
- Nowa ślicznotka... - Latynos objął biust dziewczyny jednocześnide całując ją po szyi. Kimberly chciała przeżucić go przez ramię, ale nie zdążyła.
- Must! Zostaw ją! - nie wiadomo skąd pojawiło się wybawienie. Siedemnastolatka spojrzała w jego stronę, ujrzała przystojnego chłopaka z fontanną czekolady w oczach. Tak samo jak Must miał tatuarze.
- Poczekaj. - zdziwił się tym, że Wilde karze mu ją puścić.
- Zostaw ją ! - powtórzył, a on puścił i odsunął się od niej. - Jednak zmądrzałeś. - oboje odeszli w swoją stronę.
To wydarzenie ciągle krąży mi po głowie. Powinnam chyba znowu zapisać się do dojo i zacząć trenować Karate. Może wtedy bym się mnie bała tego miasta? Odpowiedźi na to pytanie nie znam. Cóż pozostaje mi tylko to sprawdzić. Postanowione, dziś po szkole idę się zapisać do dojo! Co prawda mam już czarny pas, ale nie najwyższej rangi! Teraz będę trenować, aż dostanę czarny pas trzeciego stopnia.
Lekcja wydawała mi nie miłosiernie długa, a do tego nudna. Nauczycielka siedział sobie na krześle i czytała jakąś książkę. Nie miałam co robić, więc wyrwałam kartkę z pierwszego lepszego zeszytu i zaczełam rysować wielkie różowe serce.
- Dla kogo to serce? Dla mnie? Ależ nie musiałaś. - nie wiadomo skąd na krześle obok mnie pojawił się Wilde, wziął kartkę i zaczął coś na niej pisać.
- Oddaję. - uśmiechnął się uwodzicielsko i poszedł.
Spojrzałam na kartkę, a w środku serca było napisane : Śliczna blndyna z cb . c:. Odwróciłam się w jego stronę, a on mi posłał kolejny uwodzicielski uśmiech.
Gdy zadzwonił dzwonek podeszłam do swojej szafki, włążyłam niepotrzebne książki. Zaczęłam szykać w torbie mojego kochanego ipoda wraz ze słuchawkami, gdy je znalazłam oparłam się o szafki i się zsunęłam na dół. Zaczęłam słuchać muzyki z opuszczoną w dół głową. Siedziałabym tak całą przerwę gdyby nie to, że moja CBF ( Crazy Best Friends < Agatka pamiętasz naszą rozmowę na matmie, gdy pierwszy raz się tak nazwałyśmy ? Ja tak > do mnie napisła.
*****rozmowa poprzez SMS'y*****
Emili : Hey . ;* I co jest tak źle jak myślałaś ? <3
Ja: Hey . <3 Nie, jest owiele gorzej . -,-
Emili : Nie przesadzaj, jakieś plusy być muszą . :*
Ja : No fakt, przez to miasto chcę się zapisać spowrotem do dojo . :D
Emili : Widzisz ! Trzeba patrzeć na wszystko pozytywnie . <3
Ja : Może i masz rację, ale z tb byłoby o wiele lepiej . Tęsknie . :* <3
Emili : Ja też, ale kto wie... może starzy Ci pozwolą wrócić do N.Y albo ja kiedyś do cb przyjadę ...
*****rozmowa została przez kogoś przerwana*****
Podczas pisania ostatniego SMS'a do Emili, ktoś musiał przerwać mi tę czynność.
- Spierdalaj z tąd blondynko ! - odezwał się "ktoś". Mam dość ! Jestem blondynką, ale po co mi to wypominać ?!
- To, że jestem blondynką nie znaczy, że masz tak do mnie mówić, brunetko ! - Ona nazywa mnie blondynką to ja mówię do nie brunetka.
- Tak jak mówiłam spierdalaj ! - Ciekawe co mi zrobi taka idiotka jak ona ?!
- Nie chce mi się ! - ona ze mną nie wygra.
- Pożałujesz dziwko ! - normalnie to bym się strasznie wkurwiła tym, że ktoś tak na mnie powiedział, ale widać po nie, że mówi tak do większości, więc się tym zbytnio nie przejęłam. - Nadal siedzisz ?! Dobrze ! - zacisnęła pięść i chciała mnie uderzyć, ale ja złapałam ręke, wstałam i rzuciłam brunetką o ścianę. - Jeszcze tego pożałujesz !
- Powtarzasz się ! - krzyknęłam pewna siebie. Zadzwonił dzwonek, a ja uśmiechając się pod nosem pobiegłam do klasy. W klasie oprócznie mnie był tylko Milton, nawet nauczycielki nie było. Wracając do tego, że był tam tylko rudowłosy, szybko podbiegłam do niego - Możesz po lekcjach opowiedzieć wszystko o wszystkich i wszystkim związanym z tą szkołą ?! - mówiłam to tak szybko, jak do niego podbiegłam
- Nowa ślicznotka... - Latynos objął biust dziewczyny jednocześnide całując ją po szyi. Kimberly chciała przeżucić go przez ramię, ale nie zdążyła.
- Must! Zostaw ją! - nie wiadomo skąd pojawiło się wybawienie. Siedemnastolatka spojrzała w jego stronę, ujrzała przystojnego chłopaka z fontanną czekolady w oczach. Tak samo jak Must miał tatuarze.
- Poczekaj. - zdziwił się tym, że Wilde karze mu ją puścić.
- Zostaw ją ! - powtórzył, a on puścił i odsunął się od niej. - Jednak zmądrzałeś. - oboje odeszli w swoją stronę.
To wydarzenie ciągle krąży mi po głowie. Powinnam chyba znowu zapisać się do dojo i zacząć trenować Karate. Może wtedy bym się mnie bała tego miasta? Odpowiedźi na to pytanie nie znam. Cóż pozostaje mi tylko to sprawdzić. Postanowione, dziś po szkole idę się zapisać do dojo! Co prawda mam już czarny pas, ale nie najwyższej rangi! Teraz będę trenować, aż dostanę czarny pas trzeciego stopnia.
Lekcja wydawała mi nie miłosiernie długa, a do tego nudna. Nauczycielka siedział sobie na krześle i czytała jakąś książkę. Nie miałam co robić, więc wyrwałam kartkę z pierwszego lepszego zeszytu i zaczełam rysować wielkie różowe serce.
- Dla kogo to serce? Dla mnie? Ależ nie musiałaś. - nie wiadomo skąd na krześle obok mnie pojawił się Wilde, wziął kartkę i zaczął coś na niej pisać.
- Oddaję. - uśmiechnął się uwodzicielsko i poszedł.
Spojrzałam na kartkę, a w środku serca było napisane : Śliczna blndyna z cb . c:. Odwróciłam się w jego stronę, a on mi posłał kolejny uwodzicielski uśmiech.
Gdy zadzwonił dzwonek podeszłam do swojej szafki, włążyłam niepotrzebne książki. Zaczęłam szykać w torbie mojego kochanego ipoda wraz ze słuchawkami, gdy je znalazłam oparłam się o szafki i się zsunęłam na dół. Zaczęłam słuchać muzyki z opuszczoną w dół głową. Siedziałabym tak całą przerwę gdyby nie to, że moja CBF ( Crazy Best Friends < Agatka pamiętasz naszą rozmowę na matmie, gdy pierwszy raz się tak nazwałyśmy ? Ja tak > do mnie napisła.
*****rozmowa poprzez SMS'y*****
Emili : Hey . ;* I co jest tak źle jak myślałaś ? <3
Ja: Hey . <3 Nie, jest owiele gorzej . -,-
Emili : Nie przesadzaj, jakieś plusy być muszą . :*
Ja : No fakt, przez to miasto chcę się zapisać spowrotem do dojo . :D
Emili : Widzisz ! Trzeba patrzeć na wszystko pozytywnie . <3
Ja : Może i masz rację, ale z tb byłoby o wiele lepiej . Tęsknie . :* <3
Emili : Ja też, ale kto wie... może starzy Ci pozwolą wrócić do N.Y albo ja kiedyś do cb przyjadę ...
*****rozmowa została przez kogoś przerwana*****
Podczas pisania ostatniego SMS'a do Emili, ktoś musiał przerwać mi tę czynność.
- Spierdalaj z tąd blondynko ! - odezwał się "ktoś". Mam dość ! Jestem blondynką, ale po co mi to wypominać ?!
- To, że jestem blondynką nie znaczy, że masz tak do mnie mówić, brunetko ! - Ona nazywa mnie blondynką to ja mówię do nie brunetka.
- Tak jak mówiłam spierdalaj ! - Ciekawe co mi zrobi taka idiotka jak ona ?!
- Nie chce mi się ! - ona ze mną nie wygra.
- Pożałujesz dziwko ! - normalnie to bym się strasznie wkurwiła tym, że ktoś tak na mnie powiedział, ale widać po nie, że mówi tak do większości, więc się tym zbytnio nie przejęłam. - Nadal siedzisz ?! Dobrze ! - zacisnęła pięść i chciała mnie uderzyć, ale ja złapałam ręke, wstałam i rzuciłam brunetką o ścianę. - Jeszcze tego pożałujesz !
- Powtarzasz się ! - krzyknęłam pewna siebie. Zadzwonił dzwonek, a ja uśmiechając się pod nosem pobiegłam do klasy. W klasie oprócznie mnie był tylko Milton, nawet nauczycielki nie było. Wracając do tego, że był tam tylko rudowłosy, szybko podbiegłam do niego - Możesz po lekcjach opowiedzieć wszystko o wszystkich i wszystkim związanym z tą szkołą ?! - mówiłam to tak szybko, jak do niego podbiegłam
niedziela, 31 marca 2013
The Versatile Blog
Zostałam nominowana przez aleXandrę, susanneLPS zuzu, Zolka, Leah i kwiatuszka . Szczerze "mówiąc" nie sądziłam, że dostanę jaką kolwiek nominację ! Przecież ten blog ma licząc tą 6 notek !
Okay . Teraz wielkie podziękowania kieruję do aleXandry, susanneLPS zuzu, Zolki, Leah i kwiatuszka za te nominację !
Siedem faktów o mnie
1 Martyna
2 nastolatka
3 shipuje Kicka
4 lubie bardzo głos Olivii Holt
5 nie lubie swojego imienia
6 kocham moją ibf Olę!!!
7 moja data urodzenia to 10.01.01 i urodziłam się o godzinie 10/10 wieczorem
Okay . Teraz wielkie podziękowania kieruję do aleXandry, susanneLPS zuzu, Zolki, Leah i kwiatuszka za te nominację !
Każdy nominowany blogger
powinien:
- podziękować za nominację na jego blogu.
- pokazać nagrodę The Versatile Blogger.
- ujawnić siedem faktów o sobie
- nominować dziesięć blogów, które jego zdaniem na to zasługują
- poinformować osoby piszące nominowane przez siebie blogi
Siedem faktów o mnie
1 Martyna
2 nastolatka
3 shipuje Kicka
4 lubie bardzo głos Olivii Holt
5 nie lubie swojego imienia
6 kocham moją ibf Olę!!!
7 moja data urodzenia to 10.01.01 i urodziłam się o godzinie 10/10 wieczorem
poniedziałek, 25 marca 2013
001 - { Wprowadzenie. }
Miasto może wydawać się niebiezpieczne i pełne gwałcicieli i właśnie takie jest. Na ulicach słychać krzyki obrabowanych ludzi, a policjanci nie reagują, ponieważ boją się. To miasto należy do tak zwanych gangów. Włamania, pobicia, kradzieże, to wizytówka miasta. Bandyci nie boją się nikogo, przez co nikt nie czuje się bezpiecznie. Marzeniem wielu jest wyrwać się stąd, lecz wiedzą, że nie jest to możliwe.
Seaford od 2 lat jest podzielone na dwa gangi. Północna jest częścią gangu Dragons, zaś południowa do gangu o nazwie Falcons. 2 lata temu przywódcy obu gangów, Wilde i Wrong się kiedyś przyjaźnili. Oboje mieszkali po tej samej stronie miasta i należeli do tego samego gangu. Zmienił to dzień, który zapowiadał się zwyczajnie. Wilde wraz siostrą, szli razem do szkoły, droga do budynku była zwyczajna, rodzeństwo rozmawiało, śmiało się, ale gdy doszli do celu Emily zauważyła swojego chłopaka - Wrong'a całującego się z inną dziewczyną. Siostra Wilde'a uciekła ze szkoły ze łzami w oczach, jej brat widział, lecz nie pobiegł za nią, bo myślał, że pobiegła do domu i jej przejdzie, a wcale tak nie było, gdy wrócił do domu nie było jej, nawet jednej swojej rzeczy nie zostawiła. Zezłoszczony chłopak wybiegł z domu mając tylko jeden cel, znaleźć Wrong'a. Gdy go odnalazł zaczął go okładać pięściami, gdyby nie inni byłoby z Wrong'iem nie za ciekawie. Od tamtej pory się już nie przyjaźnią, a Wilde mieszka na drugiej stronie miasta i ma swój własny gang.
W październiku wprowadziła się tu nowa rodzina. Małżeństwo z trójką dzieci, dwóch synów i jedna córka. Właśnie córka była najmniej zadowolona z przeprowadzki, ale tylko dlatego, bo musiała się rozstać ze swoją najlepszą przyjaciółką. Prze prowadzili się do tej okolicy tylko dlatego, że mężczyzna dostał posadę dyrektora, a kobieta nauczycielki w tutejszej szkole, a dokładniej w tej, do której od dzisiaj będzie uczęszczać ich córka - Kim Crawford. Dziewczyna właśnie szykowała się do szkoły, gdy skończyła zeszła na śniadanie.
- Mamo, mam prawie osiemnaście lat ! Dlaczego nie mogłam zostać w N. Y ?! - Nastolatka spojrzała na swoją matkę oczekując odpowiedzi.
- Córeczko, ty nie ,masz nic do gadania... Dopóki chodzisz do szkoły my za ciebie decydujemy- Kobieta mówiąc to wzięła się za zmywanie naczyń. Co prawda bała się, że coś się stanie jej dzieciom, ale tak naprawdę ona nie ma nic do gadania... jej mąż zawsze decydował. - Lepiej już idź do szkoły, bo się spóźnisz. - Dodała po chwili.
- Po co ? Jeszcze ktoś mnie po drodze zgwałci, albo okradnie ! - Dziewczyna zrobiła by wszystko, aby nie iść do szkoły.
- Nawet, tak nie mów ! - Kobieta lekko zdenerwowała się, gdy usłyszała co powiedziała jej córka. - Idź już ! - ponaglała swoją córkę.
- Dobra, dobra ! Tylko pójdę na górę po torbę na w-f. - Tak jak powiedziała, tak też zrobiła.
Droga do szkoły wcale nie przekonała jej co do tego miasta, wręcz przeciwnie, ponieważ napadł na nią jakiś zboczeniec. Na swoje szczęście dziewczyna zna Karate.
- Jeszce się policzymy ! - warknął obolały w jej stronę. Crawford prze straszona zaistniałą przed momentem sytuacją zaczęła biec w stronę szkoły.
Szkoła była czarna, a na niej pełno graffitti, a każde okno było wybite.
- Ładniejszej szkoły nie widziałam - westchnęła po czym nie pewnie weszła do budynku. Szukając klasy słyszała jak inni uczniowie krzyczą " O nowa !, Hey, piękna !" , lecz próbowała nie zwracać na to uwagi. Gdy było już 10 minut po dzwonku na lekcję ona nadal szukała klasy. Już chciała usiąść na ławce i czekać do dzwonka, lecz chłopak o rudych włosach ją zauważył.
- Niech zgadnę. Pierwszy dzień i nie możesz znaleźć klasy ? - usłyszała głos dochodzący za swoimi plecami. Nie wiedziała co ma zrobić... czy odwrócić się czy nie. - Nic Ci nie zrobię... ja chyba jako jedyny w tej szkole jestem miły, dobry... i ogólnie jestem inny niż osoby w tej szkole - po paru sekundach namysłu postanowiła się odwrócić. - Powiedz jaką masz pierwszą lekcję, a ja Cię zaprowadzę do klasy.
- Biologia z panią Golin - oznajmiła chłopakowi.
- To znaczy, że jesteśmy w tej samej klasie - uśmiechnął się - chodź za mną - Crawford wstała i zrobiła tak jak powiedział nowo poznany kolega.
Dojście do klasy zajęło dosłownie 30 sekund...
- Jak masz na imię ? - chłopak spytał się w końcu nowej koleżanki.
- Ki... - nie dokończyła, bo Miltona jakiś Latynos z tatuarzami popchnął. - Hey! Co wyprawiasz?! Może ja ciebie popchnę, co ?! - rudzielec oraz inni, którzy słyszeli wykrzyczane przez Crawford słowa wytrzeszyczyli oczy.
- Nowa ślicznotka... - Latynos objął biust dziewczyny jednocześnie całując ją po szyi. Kimberly chciała przeżucić go przez ramię, ale nie zdążyła.
- Must! Zostaw ją! - nie wiadomo skąd pojawiło się wybawienie. Siedemnastolatka spojrzała w jego stronę, ujrzała przystojnego chłopaka z fontanną czekolady w oczach. Tak samo jak Must miał tatuarze.
- Poczekaj. - zdziwił się tym, że Wilde karze mu ją puścić.
- Zostaw ją ! - powtórzył, a on puścił i odsunął się od niej. - Jednak zmądrzałeś. - oboje odeszli w swoją stronę.
- No, więc jak masz na imię ? - rudzielec ponownie się o to spytał.
- Kim, a ty ? - powiedziała lekko przestraszona tym co się stało.
- Milton - uśmiechnął się. - Nic Ci nie jest ? - spytał się.
- Nie, na szczęście nie. - uśmiechneła się.
Wiem, wiem jest podobny do pierwszego rozdziału u Moniki, ale to dlatego, bo to będzie trochę coś podobnego, ale obiecuję, że to tylko ten rozdział będzie podobny !
Ten rozdział dedykuję :
Maji - Skarbie, kiedy będziesz na gg ?
Agatce ( nie ma bloga, ona jest z mojej klasy ) - torturują Cię ? <lol2> po feriach mnie też będą . -,-
aleXandrze - Jak wejdziesz na gg powiem Ci dlaczego mnie nie zabiła . :D
Marcie - Szkoda, że usuwasz blogi o Kickin It .
Ms.Hope - Życzę miłego pobytu za granicą ; *
Evelyyn Howard - ani mi się waż mówić, że wszyscy o tb zapomnieli !
następny za 10 komentarzy . :D
Seaford od 2 lat jest podzielone na dwa gangi. Północna jest częścią gangu Dragons, zaś południowa do gangu o nazwie Falcons. 2 lata temu przywódcy obu gangów, Wilde i Wrong się kiedyś przyjaźnili. Oboje mieszkali po tej samej stronie miasta i należeli do tego samego gangu. Zmienił to dzień, który zapowiadał się zwyczajnie. Wilde wraz siostrą, szli razem do szkoły, droga do budynku była zwyczajna, rodzeństwo rozmawiało, śmiało się, ale gdy doszli do celu Emily zauważyła swojego chłopaka - Wrong'a całującego się z inną dziewczyną. Siostra Wilde'a uciekła ze szkoły ze łzami w oczach, jej brat widział, lecz nie pobiegł za nią, bo myślał, że pobiegła do domu i jej przejdzie, a wcale tak nie było, gdy wrócił do domu nie było jej, nawet jednej swojej rzeczy nie zostawiła. Zezłoszczony chłopak wybiegł z domu mając tylko jeden cel, znaleźć Wrong'a. Gdy go odnalazł zaczął go okładać pięściami, gdyby nie inni byłoby z Wrong'iem nie za ciekawie. Od tamtej pory się już nie przyjaźnią, a Wilde mieszka na drugiej stronie miasta i ma swój własny gang.
W październiku wprowadziła się tu nowa rodzina. Małżeństwo z trójką dzieci, dwóch synów i jedna córka. Właśnie córka była najmniej zadowolona z przeprowadzki, ale tylko dlatego, bo musiała się rozstać ze swoją najlepszą przyjaciółką. Prze prowadzili się do tej okolicy tylko dlatego, że mężczyzna dostał posadę dyrektora, a kobieta nauczycielki w tutejszej szkole, a dokładniej w tej, do której od dzisiaj będzie uczęszczać ich córka - Kim Crawford. Dziewczyna właśnie szykowała się do szkoły, gdy skończyła zeszła na śniadanie.
- Mamo, mam prawie osiemnaście lat ! Dlaczego nie mogłam zostać w N. Y ?! - Nastolatka spojrzała na swoją matkę oczekując odpowiedzi.
- Córeczko, ty nie ,masz nic do gadania... Dopóki chodzisz do szkoły my za ciebie decydujemy- Kobieta mówiąc to wzięła się za zmywanie naczyń. Co prawda bała się, że coś się stanie jej dzieciom, ale tak naprawdę ona nie ma nic do gadania... jej mąż zawsze decydował. - Lepiej już idź do szkoły, bo się spóźnisz. - Dodała po chwili.
- Po co ? Jeszcze ktoś mnie po drodze zgwałci, albo okradnie ! - Dziewczyna zrobiła by wszystko, aby nie iść do szkoły.
- Nawet, tak nie mów ! - Kobieta lekko zdenerwowała się, gdy usłyszała co powiedziała jej córka. - Idź już ! - ponaglała swoją córkę.
- Dobra, dobra ! Tylko pójdę na górę po torbę na w-f. - Tak jak powiedziała, tak też zrobiła.
Droga do szkoły wcale nie przekonała jej co do tego miasta, wręcz przeciwnie, ponieważ napadł na nią jakiś zboczeniec. Na swoje szczęście dziewczyna zna Karate.
- Jeszce się policzymy ! - warknął obolały w jej stronę. Crawford prze straszona zaistniałą przed momentem sytuacją zaczęła biec w stronę szkoły.
Szkoła była czarna, a na niej pełno graffitti, a każde okno było wybite.
- Ładniejszej szkoły nie widziałam - westchnęła po czym nie pewnie weszła do budynku. Szukając klasy słyszała jak inni uczniowie krzyczą " O nowa !, Hey, piękna !" , lecz próbowała nie zwracać na to uwagi. Gdy było już 10 minut po dzwonku na lekcję ona nadal szukała klasy. Już chciała usiąść na ławce i czekać do dzwonka, lecz chłopak o rudych włosach ją zauważył.
- Niech zgadnę. Pierwszy dzień i nie możesz znaleźć klasy ? - usłyszała głos dochodzący za swoimi plecami. Nie wiedziała co ma zrobić... czy odwrócić się czy nie. - Nic Ci nie zrobię... ja chyba jako jedyny w tej szkole jestem miły, dobry... i ogólnie jestem inny niż osoby w tej szkole - po paru sekundach namysłu postanowiła się odwrócić. - Powiedz jaką masz pierwszą lekcję, a ja Cię zaprowadzę do klasy.
- Biologia z panią Golin - oznajmiła chłopakowi.
- To znaczy, że jesteśmy w tej samej klasie - uśmiechnął się - chodź za mną - Crawford wstała i zrobiła tak jak powiedział nowo poznany kolega.
Dojście do klasy zajęło dosłownie 30 sekund...
- Jak masz na imię ? - chłopak spytał się w końcu nowej koleżanki.
- Ki... - nie dokończyła, bo Miltona jakiś Latynos z tatuarzami popchnął. - Hey! Co wyprawiasz?! Może ja ciebie popchnę, co ?! - rudzielec oraz inni, którzy słyszeli wykrzyczane przez Crawford słowa wytrzeszyczyli oczy.
- Nowa ślicznotka... - Latynos objął biust dziewczyny jednocześnie całując ją po szyi. Kimberly chciała przeżucić go przez ramię, ale nie zdążyła.
- Must! Zostaw ją! - nie wiadomo skąd pojawiło się wybawienie. Siedemnastolatka spojrzała w jego stronę, ujrzała przystojnego chłopaka z fontanną czekolady w oczach. Tak samo jak Must miał tatuarze.
- Poczekaj. - zdziwił się tym, że Wilde karze mu ją puścić.
- Zostaw ją ! - powtórzył, a on puścił i odsunął się od niej. - Jednak zmądrzałeś. - oboje odeszli w swoją stronę.
- No, więc jak masz na imię ? - rudzielec ponownie się o to spytał.
- Kim, a ty ? - powiedziała lekko przestraszona tym co się stało.
- Milton - uśmiechnął się. - Nic Ci nie jest ? - spytał się.
- Nie, na szczęście nie. - uśmiechneła się.
Wiem, wiem jest podobny do pierwszego rozdziału u Moniki, ale to dlatego, bo to będzie trochę coś podobnego, ale obiecuję, że to tylko ten rozdział będzie podobny !
Ten rozdział dedykuję :
Maji - Skarbie, kiedy będziesz na gg ?
Agatce ( nie ma bloga, ona jest z mojej klasy ) - torturują Cię ? <lol2> po feriach mnie też będą . -,-
aleXandrze - Jak wejdziesz na gg powiem Ci dlaczego mnie nie zabiła . :D
Marcie - Szkoda, że usuwasz blogi o Kickin It .
Ms.Hope - Życzę miłego pobytu za granicą ; *
Evelyyn Howard - ani mi się waż mówić, że wszyscy o tb zapomnieli !
następny za 10 komentarzy . :D
środa, 27 lutego 2013
Pomysł .
Witam, witam .
Po pierwsze :
Przepraszam za brak rozdziału, ale nie mam zbyt dużo czasu i chcę dostać iPhone'a, co znaczy, że muszę poprawić w tym semestrze oceny i zachowanie w domu, ponieważ w sql mam b.dobre.
Po drugie :
Tak jak w tytule mam pomysł na... ( werble ) nową wersję tego opowiadania. Mam przeczucie, że chcecie wiedzieć o czym będzie nowa wersja. W niej Kim będzie dziewczyną w miarę normalną, czyli, że nie będzie tak wredna jak do tej pory w moim opowiadaniu, które piszę na tym blogu. Napiszę dwa rozdziały nowego opowiadania po czym zrobię ankiete i WY wybierzecie, które opowiadanie mam pisać, okay ?
xoxo oliVia
Po pierwsze :
Przepraszam za brak rozdziału, ale nie mam zbyt dużo czasu i chcę dostać iPhone'a, co znaczy, że muszę poprawić w tym semestrze oceny i zachowanie w domu, ponieważ w sql mam b.dobre.
Po drugie :
Tak jak w tytule mam pomysł na... ( werble ) nową wersję tego opowiadania. Mam przeczucie, że chcecie wiedzieć o czym będzie nowa wersja. W niej Kim będzie dziewczyną w miarę normalną, czyli, że nie będzie tak wredna jak do tej pory w moim opowiadaniu, które piszę na tym blogu. Napiszę dwa rozdziały nowego opowiadania po czym zrobię ankiete i WY wybierzecie, które opowiadanie mam pisać, okay ?
xoxo oliVia
niedziela, 10 lutego 2013
{ 2 } - Są plusy i minusy.
- Co ? Nie, ty mnie nie pamiętasz ? To ja Wilde ! - Już wiem jakie ma przezwisko. Nawet fajnie brzmi. Chwila ! Coś mi świta w głowie ! To jest na sto procent ten chłopak, który mi się ukazał poprzednim razem w tej galerii ! Nazwałam go w " tym czymś " Wilde !
- No nie. Kogo Ci przypominam ? - Spytałam się udając typową blondynkę.
- A zresztą nieważne - Powiedział i zawołał swojego przyjaciela i wyszli.
Zamówiłam dwa falafele i zaczełam je jeść. Nie były zbyt dobre w smaku, ale nie były też najgorsze. Jednym słowem były nijakie. Ale zjadłam. Spojrzałam na zegar, była godzina 13.30, czyli zadzwonił dzwonek na przerwę. Sprawdzę jaka jest ostatnia lekcja.
- Super W-F . - Pomyślałam po spojrzeniu na plan lekcji. Są plusy i minusy tej szkoły. Plusem jest to, że zamiast normalnego w-fu jest trening karate. Skoro W-F to pójdę na tą ostatnią lekcje.
Gdy dotarłam do szkoły poszłam pod salę gimnastyczną, była tam już tamta piątka chłopaków, którą spotkałam rano. Postanowiłam nie zwracać na nich uwagi. Szkoda, że to przy jednym z nich jest to nie możliwe. Tak zgadze się Wilde podszedł do mnie. Ten chłopak zaczyna mnie powoli wnerwiać. I nie jest jedyną osobą , która mnie wnerwia na tym chorym świecie ! Tak zgadza się, nie nawidzę wszystkich ludzi jakich znam i nie tylko !
- Siems . - powiedział "pan wnerwiający" ( czyt. Wilde )
- Czego ? - powiedziałam oschle.
- Już Cię lubię. - Jestem dla niego wredna, a on mnie lubi ? Dziwak !
- Okey ? - powiedziałam zdziwiona tym co powiedział. Zadzwonił dzwonek na lekcje, a dokładniej w-f lub jak mówią nauczyciele wychowanie-fizyczne.
- Co ? - On ma chorą psyche, nie ?
- Gówno, jak niewiesz ! - powiedziałam i poszłam po klucz do damskiej szatni, ponieważ już zadzwonił dzwonek na lekcje.
Weszłam do szatni po czym odrazu zaczęłam się przebierać w ubranie na trening. Włosy miałam rozpuszczone, więc związałam je w kucyk. Nie lubię być zwyczajnie uczesana, więc musiałam coś jeszcze z nimi zrobić. Ja zdążyłam się przebrać i uczesać, a w szatni jest jeszcze większość dziewczyn z mojej klasy. Ledwo je znam, a już je nienawidzę. Ale chyba to oczywiste skoro nienawidzę wszystkich istot na ziemi ? Często to mówie, ale ja już tak mam.
Weszłam do sali, w której miał się odbyć trening. Gdy tylko weszłam podszedł do mnie " dziwak" ( czyt. Wilde ). '
- Może mały sparing, co ? - On chce wylądować w szpitalu ?
- Spoko, ale ostrzegam mam czarny pas trzeciego stopnia - powiedziałam to tak poważnie jak nigdy.
- Też go mam, więc szanse są wyruwnane. - najwyżej mu coś złamię.
Sparing z "wnerwiającym" (czyt. Wilde ) trwał długo, ale i tak żadne z nas nie wygrało. Miał rację szanse są wyruwanane. Po sparingu byłam wykończona. Przez to wypiłam całą butelkę wody w niecałe dziesięć sekund ! A ta butelka miała jeden litr pojemności ! Co znaczy, że w mega krótkim czasie wypiłam cztery szklanki wody !
Po skończonej lekcji poszłam do domu. Nawet nie mówiąc, że wróciłam szybko pobiegłam do swojego pokoju, po czym wzięłam odrazu swoją gitarę i zaczęłam na niej grać i śpiewać. Tak wiem dziwne, że taka dziewczyna jak ja śpiewa takie piosenki. Ale ja mam taki charakter z powodu... Poprostu nikogo nigdy nie obchodziłam ! Ale powiedziałam sobie, że nigdy więcej nie będe zwracała uwagi na innych tak jak oni nie zwracali na mnie !
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny dzień
Dziś w nocy nie mogłam zasnąć, kręciłam się z boka na bok, a gdy już usnęłam za parę minut spowrotem się budziłam. Gdy postanowiłam już wstać mojego łoża ( x D ) była godzina 7.30. Jeszcze pół godziny do pierwszej lekcji. Dzisiaj może pójdę do szkoły na wszystkie lekcje ? Nie ! Pójdę na inne lekcje niż w-f, ale na dopiero o godzinie 11.00 i tylko na trzy lekcje ! Dobra dosyć o szkole !
Ubrałam się, uczesałam włosy, umalowałam się, po czym postanowiłam pobrzdąkać sobię jeszcze na gitarze. Najlepiej chyba mi wyszło "Ready Or Not". Ale ja się tam nie znam ! Pobrzdąkałam też inne piosenki, ale postanowiłam wejść na kompa. Może dodam jakieś nowe zdięcia na FB i INSTAGRAM ? Tak, dodam.
Odpaliłam komputer, po czym weszłam w folder ze zdięciami, które jeszcze nie wrzuciłam do neta.
Postanowiłam dodać kilka zdięć. ( w rozdziale na ostatnim jest sama c: ) .Weszłam też na Twitter, bo chciałam dodać tweeta.
"I'm stuck in your head
I'm back back from the dead
I'm fearless
Got you running scared
I'm fearless"
Później nie miałam co robić, więc postanowiłam obejrzeć telewizję. Właśnie leciał fajny film, ale nie wiem jak brzmi tytuł. Najlepszy był moment w tym filmie, gdy umarła główna postać męska. Wiem, wiem jestem dziwna, ale mnie to nie obchodzi, ja się z tego cieszę, ponieważ "normalność nudzi".
Film się skończył o godzinie 9.30. Za dwadzieścia minut będzie dzwonek na trzecią lekcję. Powoli zacznę iść w stronę szkoły. Nie bd się śpieszyć; bo po co ? Przecież ja się od niepamiętnych czasów spóźniam na lekcje i nie tylko !
Doszłam do szkoły; miałam mieć teraz j.angielski. Ciekawe; w jaką grę będe grała na lekcji ? Zawsze gram w jakąś grę. I tak nauka mi się nie przyda.Ale chwila ! Przecież nie wiem gdzie jest sala, w której mam lekcję ! O idzie jakiś rudzielec; może on będzie wiedział gdzie jest ta sala ? Zaraz się okaże.
- Ej ty ! - zawowałam rudego, a on nie wiedział; czy chodzi o niego i wskazał palcem na siebię i zapytał się czy chodzi o niego. - Tak ty ! - ponownie krzyknełam, po czym on do mnie podszedł.
- Słucham ? - Jaki wychowany.
- Gdzie jest sala dwadzieścia dwa ? - Spytałam się.
- Na drugim pietrze pierwasze drzwi od prawej. - Poinformował mnie .
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział dla Idy . I co nie widziałyśmy się . Szkoda . Ale najlepsze jest to, że na drugi dzień dowiedziałam się jaka to jest ulica . :D
- No nie. Kogo Ci przypominam ? - Spytałam się udając typową blondynkę.
- A zresztą nieważne - Powiedział i zawołał swojego przyjaciela i wyszli.
Zamówiłam dwa falafele i zaczełam je jeść. Nie były zbyt dobre w smaku, ale nie były też najgorsze. Jednym słowem były nijakie. Ale zjadłam. Spojrzałam na zegar, była godzina 13.30, czyli zadzwonił dzwonek na przerwę. Sprawdzę jaka jest ostatnia lekcja.
- Super W-F . - Pomyślałam po spojrzeniu na plan lekcji. Są plusy i minusy tej szkoły. Plusem jest to, że zamiast normalnego w-fu jest trening karate. Skoro W-F to pójdę na tą ostatnią lekcje.
Gdy dotarłam do szkoły poszłam pod salę gimnastyczną, była tam już tamta piątka chłopaków, którą spotkałam rano. Postanowiłam nie zwracać na nich uwagi. Szkoda, że to przy jednym z nich jest to nie możliwe. Tak zgadze się Wilde podszedł do mnie. Ten chłopak zaczyna mnie powoli wnerwiać. I nie jest jedyną osobą , która mnie wnerwia na tym chorym świecie ! Tak zgadza się, nie nawidzę wszystkich ludzi jakich znam i nie tylko !
- Siems . - powiedział "pan wnerwiający" ( czyt. Wilde )
- Czego ? - powiedziałam oschle.
- Już Cię lubię. - Jestem dla niego wredna, a on mnie lubi ? Dziwak !
- Okey ? - powiedziałam zdziwiona tym co powiedział. Zadzwonił dzwonek na lekcje, a dokładniej w-f lub jak mówią nauczyciele wychowanie-fizyczne.
- Co ? - On ma chorą psyche, nie ?
- Gówno, jak niewiesz ! - powiedziałam i poszłam po klucz do damskiej szatni, ponieważ już zadzwonił dzwonek na lekcje.
Weszłam do szatni po czym odrazu zaczęłam się przebierać w ubranie na trening. Włosy miałam rozpuszczone, więc związałam je w kucyk. Nie lubię być zwyczajnie uczesana, więc musiałam coś jeszcze z nimi zrobić. Ja zdążyłam się przebrać i uczesać, a w szatni jest jeszcze większość dziewczyn z mojej klasy. Ledwo je znam, a już je nienawidzę. Ale chyba to oczywiste skoro nienawidzę wszystkich istot na ziemi ? Często to mówie, ale ja już tak mam.
Weszłam do sali, w której miał się odbyć trening. Gdy tylko weszłam podszedł do mnie " dziwak" ( czyt. Wilde ). '
- Może mały sparing, co ? - On chce wylądować w szpitalu ?
- Spoko, ale ostrzegam mam czarny pas trzeciego stopnia - powiedziałam to tak poważnie jak nigdy.
- Też go mam, więc szanse są wyruwnane. - najwyżej mu coś złamię.
Sparing z "wnerwiającym" (czyt. Wilde ) trwał długo, ale i tak żadne z nas nie wygrało. Miał rację szanse są wyruwanane. Po sparingu byłam wykończona. Przez to wypiłam całą butelkę wody w niecałe dziesięć sekund ! A ta butelka miała jeden litr pojemności ! Co znaczy, że w mega krótkim czasie wypiłam cztery szklanki wody !
Po skończonej lekcji poszłam do domu. Nawet nie mówiąc, że wróciłam szybko pobiegłam do swojego pokoju, po czym wzięłam odrazu swoją gitarę i zaczęłam na niej grać i śpiewać. Tak wiem dziwne, że taka dziewczyna jak ja śpiewa takie piosenki. Ale ja mam taki charakter z powodu... Poprostu nikogo nigdy nie obchodziłam ! Ale powiedziałam sobie, że nigdy więcej nie będe zwracała uwagi na innych tak jak oni nie zwracali na mnie !
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny dzień
Dziś w nocy nie mogłam zasnąć, kręciłam się z boka na bok, a gdy już usnęłam za parę minut spowrotem się budziłam. Gdy postanowiłam już wstać mojego łoża ( x D ) była godzina 7.30. Jeszcze pół godziny do pierwszej lekcji. Dzisiaj może pójdę do szkoły na wszystkie lekcje ? Nie ! Pójdę na inne lekcje niż w-f, ale na dopiero o godzinie 11.00 i tylko na trzy lekcje ! Dobra dosyć o szkole !
Ubrałam się, uczesałam włosy, umalowałam się, po czym postanowiłam pobrzdąkać sobię jeszcze na gitarze. Najlepiej chyba mi wyszło "Ready Or Not". Ale ja się tam nie znam ! Pobrzdąkałam też inne piosenki, ale postanowiłam wejść na kompa. Może dodam jakieś nowe zdięcia na FB i INSTAGRAM ? Tak, dodam.
Odpaliłam komputer, po czym weszłam w folder ze zdięciami, które jeszcze nie wrzuciłam do neta.
Postanowiłam dodać kilka zdięć. ( w rozdziale na ostatnim jest sama c: ) .Weszłam też na Twitter, bo chciałam dodać tweeta.
"I'm stuck in your head
I'm back back from the dead
I'm fearless
Got you running scared
I'm fearless"
Później nie miałam co robić, więc postanowiłam obejrzeć telewizję. Właśnie leciał fajny film, ale nie wiem jak brzmi tytuł. Najlepszy był moment w tym filmie, gdy umarła główna postać męska. Wiem, wiem jestem dziwna, ale mnie to nie obchodzi, ja się z tego cieszę, ponieważ "normalność nudzi".
Film się skończył o godzinie 9.30. Za dwadzieścia minut będzie dzwonek na trzecią lekcję. Powoli zacznę iść w stronę szkoły. Nie bd się śpieszyć; bo po co ? Przecież ja się od niepamiętnych czasów spóźniam na lekcje i nie tylko !
Doszłam do szkoły; miałam mieć teraz j.angielski. Ciekawe; w jaką grę będe grała na lekcji ? Zawsze gram w jakąś grę. I tak nauka mi się nie przyda.Ale chwila ! Przecież nie wiem gdzie jest sala, w której mam lekcję ! O idzie jakiś rudzielec; może on będzie wiedział gdzie jest ta sala ? Zaraz się okaże.
- Ej ty ! - zawowałam rudego, a on nie wiedział; czy chodzi o niego i wskazał palcem na siebię i zapytał się czy chodzi o niego. - Tak ty ! - ponownie krzyknełam, po czym on do mnie podszedł.
- Słucham ? - Jaki wychowany.
- Gdzie jest sala dwadzieścia dwa ? - Spytałam się.
- Na drugim pietrze pierwasze drzwi od prawej. - Poinformował mnie .
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział dla Idy . I co nie widziałyśmy się . Szkoda . Ale najlepsze jest to, że na drugi dzień dowiedziałam się jaka to jest ulica . :D
niedziela, 27 stycznia 2013
szablon dla Evellyn Howard .
Hey ! Mam dziś szablon dla bloga kickinit-mystory .
nagłówek .
szablon : prosty .
nagłówek .
szablon : prosty .
układ : trójkolumnowy .
kolor tła : #682840 .
arkusz CSS : header {height: 440px }
.column-center-inner {text-align: center; }
ustawienia szerokości :
cały blog : 1130
lewy pasek boczny : 210
prawy pasek boczny : 210
piątek, 25 stycznia 2013
{ 1 } - Nie pamiętasz mnie ?
Jestem już w domu... nowym domu. Ten dom mi coś przyomina, ale niewiem co. Czuje się w nim, jakbym kiedyś tu była. Gdy dotykam przedmioty w tym domu... widzę, siebie jako jedenastolatke, która tu mieszka, ale ja mam pietnaście lat. Dziwne może kiedyś tu mieszkałam, ale straciłam pamięć ? Nie, to nie możliwe. Lepiej pójdę się przewietrzyć.
- Mamo idę się przejść ! - Krzyknęłam po czym wyszłam.
Na dworze wcale nie było lepiej, gdy szłam jakimiś uliczkami ukazywały mi się sceny, gdy szłam nimi w wózku jako dziecko razem z jakąś panią. To nie mogłam być ja. Przecież dopiero się tu wprowadziłam, a jutro idę do nowej szkoły. Właśnie szkoła... Mam nadzieję, że szybko znajdę sobie przyjaciół. W starej miałam kilka, ale oni nie zachowywali się jak najlepsi przyjaciele. Czułam się w tamtym mieście odrzucona. Wyzywali mnie od pustej blondynki, która ma tylko ładną buzie i nic poza tym. Nikogo nie interesowało co czułam. Czasem się zastanawiałam; po co w ogóle ja żyję ?
Zamyśliłam się, przez co znalazłam się w jakiejś galerii. Znowu ukazał mi się jakiś obraz. Ale tym razem byłam z jakimś chłopakiem. Zachowywaliśmy się jakbyśmy byli parą. Nie powiem, że był brzydki. Miał piękne czekolowe oczka i piękne brązowe włosy. Z wyglądu był idealny. Ale czy charakter miał taki ? Tego nie wiem.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następnego dnia wstałam o 7.00. Nie chciałam się pierwszego dnia odrazu spóźnić, więc odrazu wyjełam z szafy zestaw i go założyłam. Gdy doprowadziłam się do porządku była godzina 7.40. Zostało 20 minut do rozpoczęcia lekcjii, a z mojego domu do szkoły jest 15 minut jazdy. Właśnie jazdy. Nie zdąże nic zjeść, bo moi rodzice mnie nie zawiozą do szkoły, co znaczy, że muszę już iść. Śniadanie zjem na przerwie.
Gdy dotarłam do szkoły było 10 minut po dzwonku, ale z tego co widziałam niektórzy mieli to głęboko gdzieś i siedzieli sobie na ławkach i... całowali się ?!
-Dziwna szkoła. - Pomyśłam, gdy to widziałam.
Podeszłam do swojej nowej szafki i włożyłam do niej niepotrzebne książki. Pierwszą lekcje mam mieć w sali numer 22. Dobrze by było gdybm wiedziała gdzie jest ta sala. Widać, że muszę jej poszukać.
Szukam tej sali, ale nie mogę znaleźć. Trudno za 20 minut będzie dzwonek, więc spytam się kogoś. Przez te 20 minut mogę spokojnie zjeść śniadanie. Po tym jak zjadłam wreszcie śniadanie zauważyłam jakąś piątkę chłopaków z tatuarzami. Jeden z nich podszedł do mnie i objął mnie w talii jednocześnie całując mnie po szyji. Po zaledwie jednej sekundzie zauważyłam, że następny chłopak z te piątki chłopaków idzie w naszą stronę. To był chyba ich lider, który przypominał chłopaka ze sceny, która ukazała mi się wczoraj, gdy znalazłam się w tamtej galerii.
- Must, zostaw ją ! - Powiedział po czym zbliżył się do nas.
- Dam sobie radę ! - Po tym, gdy to powiedziałam rzuciłam Must'a w stronę szafki. Treningi Karate nie poszły w las.
- Jak ty to zrobiłaś ? - Spytał się . - Znasz karate ? - Ponownie mi zadał pytanie.
- Tobie nic do tego ! - Syknęłam po czym poszłam w swoją stronę. Nie nawidzę ciekawskich ludzi. W sumię ja wszystkich istot, które się poruszają i oddychają. Nadal nie wiem gdzie jest klasa, której mam lekcje. I dobrze ! Wcale nie pójdę na lekcje ! Albo pójdę na ostatnią. Może poznam jakąś normalną przyjaciółkę, taką jak ja ? Nie, przecież taka jak ja nikt nie jest. Ja jestem niepowtarzalna, ponieważ jestem najbardziej nienormalną osobą na tym zasranym świecie !
Tak jak planowałam, tak też zrobiłam. To nie były moje pierwsze wagary. Nauka ? Nie, to nie dla mnie ! Poszłam do tamtej galerii, w której widziałam tego chłopaka. Postanowiłam coś zjeść. Znalazłam jakąś knajpkę o nazwie "Falafele Phila Falafela". Spotkałam tam dwójkę chłopaków... Tych samych co w tej zasranej szkole. Ten co powiedział do Must'a, aby mnie zostawił, podszedł do mnie.
- Ty mi kogoś przypominasz. - Przypominam mu kogoś ? To może jednak tu mieszkałam ? Kto wie w moim chorym życiu wszystko jest możliwe.
- Mówisz to do każdej ? - Co miałam mu powiedzieć ? Przecież nie mogę mu powiedzieć, że widziałam go w... sama już nie wiem jak to nazwać !
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj dopiero napisałam rozdział, a jest już ponad 460 wyświetleń ! Dziewczyny, kochaaaam was !
Jesteście najlepsze !
Następny rozdział za 20 komentarzy. Dacie radę ? Życzę powodzenia . Heuheuheuheu . :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)