Ten rozdział będzie z punktu widzenia Kim, a poza tym będzie inaczej pisany.
- Nowa ślicznotka... - Latynos objął biust dziewczyny jednocześnide całując ją po
szyi. Kimberly chciała przeżucić go przez ramię, ale nie zdążyła.
- Must!
Zostaw ją! - nie wiadomo skąd pojawiło się wybawienie. Siedemnastolatka
spojrzała w jego stronę, ujrzała przystojnego chłopaka z fontanną czekolady w
oczach. Tak samo jak Must miał tatuarze.
- Poczekaj. - zdziwił się tym, że
Wilde karze mu ją puścić.
- Zostaw ją ! - powtórzył, a on puścił i odsunął
się od niej. - Jednak zmądrzałeś. - oboje odeszli w swoją stronę.
To wydarzenie ciągle krąży mi po głowie. Powinnam chyba znowu zapisać się do dojo i zacząć trenować Karate. Może wtedy bym się mnie bała tego miasta? Odpowiedźi na to pytanie nie znam. Cóż pozostaje mi tylko to sprawdzić. Postanowione, dziś po szkole idę się zapisać do dojo! Co prawda mam już czarny pas, ale nie najwyższej rangi! Teraz będę trenować, aż dostanę czarny pas trzeciego stopnia.
Lekcja wydawała mi nie miłosiernie długa, a do tego nudna. Nauczycielka siedział sobie na krześle i czytała jakąś książkę. Nie miałam co robić, więc wyrwałam kartkę z pierwszego lepszego zeszytu i zaczełam rysować wielkie różowe serce.
- Dla kogo to serce? Dla mnie? Ależ nie musiałaś. - nie wiadomo skąd na krześle obok mnie pojawił się Wilde, wziął kartkę i zaczął coś na niej pisać.
- Oddaję. - uśmiechnął się uwodzicielsko i poszedł.
Spojrzałam na kartkę, a w środku serca było napisane : Śliczna blndyna z cb . c:. Odwróciłam się w jego stronę, a on mi posłał kolejny uwodzicielski uśmiech.
Gdy zadzwonił dzwonek podeszłam do swojej szafki, włążyłam niepotrzebne książki. Zaczęłam szykać w torbie mojego kochanego ipoda wraz ze słuchawkami, gdy je znalazłam oparłam się o szafki i się zsunęłam na dół. Zaczęłam słuchać muzyki z opuszczoną w dół głową. Siedziałabym tak całą przerwę gdyby nie to, że moja CBF ( Crazy Best Friends < Agatka pamiętasz naszą rozmowę na matmie, gdy pierwszy raz się tak nazwałyśmy ? Ja tak > do mnie napisła.
*****rozmowa poprzez SMS'y*****
Emili : Hey . ;* I co jest tak źle jak myślałaś ? <3
Ja: Hey . <3 Nie, jest owiele gorzej . -,-
Emili : Nie przesadzaj, jakieś plusy być muszą . :*
Ja : No fakt, przez to miasto chcę się zapisać spowrotem do dojo . :D
Emili : Widzisz ! Trzeba patrzeć na wszystko pozytywnie . <3
Ja : Może i masz rację, ale z tb byłoby o wiele lepiej . Tęsknie . :* <3
Emili : Ja też, ale kto wie... może starzy Ci pozwolą wrócić do N.Y albo ja kiedyś do cb przyjadę ...
*****rozmowa została przez kogoś przerwana*****
Podczas pisania ostatniego SMS'a do Emili, ktoś musiał przerwać mi tę czynność.
- Spierdalaj z tąd blondynko ! - odezwał się "ktoś". Mam dość ! Jestem blondynką, ale po co mi to wypominać ?!
- To, że jestem blondynką nie znaczy, że masz tak do mnie mówić, brunetko ! - Ona nazywa mnie blondynką to ja mówię do nie brunetka.
- Tak jak mówiłam spierdalaj ! - Ciekawe co mi zrobi taka idiotka jak ona ?!
- Nie chce mi się ! - ona ze mną nie wygra.
- Pożałujesz dziwko ! - normalnie to bym się strasznie wkurwiła tym, że ktoś tak na mnie powiedział, ale widać po nie, że mówi tak do większości, więc się tym zbytnio nie przejęłam. - Nadal siedzisz ?! Dobrze ! - zacisnęła pięść i chciała mnie uderzyć, ale ja złapałam ręke, wstałam i rzuciłam brunetką o ścianę. - Jeszcze tego pożałujesz !
- Powtarzasz się ! - krzyknęłam pewna siebie.
Zadzwonił dzwonek, a ja uśmiechając się pod nosem pobiegłam do klasy. W klasie oprócznie mnie był tylko Milton, nawet nauczycielki nie było. Wracając do tego, że był tam tylko rudowłosy, szybko podbiegłam do niego
- Możesz po lekcjach opowiedzieć wszystko o wszystkich i wszystkim związanym z tą szkołą ?! - mówiłam to tak szybko, jak do niego podbiegłam